Ci, co Go znali, czasem Go wspomną, Ci, co kochali – nigdy nie zapomną…
Takich króciutkich charakterystyk Janusza Pytela można przytoczyć mnóstwo: geograf, a w zasadzie kartograf z wykształcenia, pasjonat turystyki I podróży, pomysłodawca nazwy EUrOreQ10. „Nysa”, fantastyczny mąż I ojciec… Przede wszystkim jednak – dobry, porządny, uczciwy człowiek. Urodził się 10 sierpnia 1950 r. w Nowej Rudzie. Tam uczęszczał do szkoły podstawowej i liceum ogólnokształcącego; tam też, w 1968 r., zdał egzaminy maturalne. – Od dzieciństwa zajmowały Go pasje, które kultywował jako dorosły człowiek – opowiada tona, Elżbieta Pytel. – Uwielbiał wędrówki w okolicach rodzinnego domu. W Ich trakcie fotografował przyrodę, krajobrazy, a po każdej wycieczce samodzielnie rysował mapkę. Cale zbiory takich map, własnoręcznie wykonanych, sklejał w książeczki. Przetrwały po dziś dzień.
Owocem tych wczesnych zainteresowań było wykształcenie wyższe. Najpierw 2-letnie Pomaturalne Studium Geodezyjne we Wrocławiu, które Janusz Pytel ukończył w 1971 r., a potem – studia w dziedzinie geografii na Uniwersytecie Wrocławskim, z trudną specjalizacją w zakresie kartografii, uwieńczone uzyskaniem magisterium w 1976 r.
Ścieżka zawodowa Janusza Pytela wiodła przez Jelenią Górę, a tu, w szczególności, przez ówczesny Urząd Wojewódzki. Wspomina te czasy Elżbieta Bojczuk: – Pracę w Wydziale Turystyki i Sportu Urzędu Wojewódzkiego rozpoczęłam zaraz po inspektorem. Z wykształcenia kartograf, pasjonat podróży – właściwy człowiek na właściwym miejscu. No a przede wszystkim uczynny, życzliwy kolega, który pomagał mi wdrożyć się w obowiązki, bezinteresownie dzieląc się wiedzą I doświadczeniem Imponował perfekcją w pracy. dociekliwością, uporządkowaniem, a także krystaliczną uczciwością – podkreśla Elżbieta Bojczuk. Końcówka lat 70. to czas, gdy ludzie mający duże pieniądze, a niekoniecznie znający się na turystyce, inwestowali w budowę pensjonatów. Naszym zadaniem, m.in., była kategoryzacja tych obiektów, od której wtedy zależały ceny noclegów. Wywierano więc przeróżne naciski. Pamiętam, jak Janusz kategorycznie ucinał te sugestie czy propozycje. Wśród współpracowników z wydziału Janusz Pytel znany był Jako pasjonat fotografii, więc szukali u Niego dobrych rad w tej dziedzinie, a On zarażał ich swoją pasją. Zamiłowania te przejawiały się również w życiu rodzinnym: – Poznaliśmy się w 1972 r. Stworzyliśmy ciepłą, kochającą się rodzinę, opartą na wspólnocie zainteresowań – zwierza się Elżbieta Pytel. – Przeryliśmy w małżeństwie ponad 47 lat, wychowaliśmy wspaniałego syna, który zestal lekarzem, doczekaliśmy się trójki wnuków. W nasz). 4.iu wciąż obecna była turystyka, podróże, a także fotograficzne upodobania Janusza. Podczas wycieczek zachwycał się urodą krajobrazów. bogactwem przyrody i utrwalał na kliszach te cuda. dziwiąc się, dlaczego inni ludzie nie podziwiają
tylko wolą leżeć na kanapie. Takie formy wypoczynku nigdy nie uznawał, Pani Elżbieta snuje wspomnienia o licznych podróżach I wypadach, w niedziele, święta oraz wakacje, planowanych I organizowanych przez jej węza, nieraz w sposób zaskakujący. – Pamiętam – opowiada – pewien pobyt w Bayreuth. Deszcz lal już 2 dni I zastanawialiśmy Się, dokąd pojechać. Może Hiszpania, mole Francja? Janusz stwierdził, 2e trzeba.. rzucić monetą Jeśli wypadnie orze., pojedziemy na południe; jeśli reszka – na północ. W rezultacie udaliśmy się Bayreuth do Danii.
Rodzina państwa Pytelów podróżowała wtedy małym fiatem, nocowali zazwyczaj pod namiotem, a pragnęli jak najwięcej poznać, zwiedzić, zobaczyć I… utrwalić na fotografiach. Fotograficzna pasja Janusza Pytela zaowocowała w sposób niezwykły. Kiedy wpisujemy Jego nazwisko do wyszukiwarki, ukazuje się poświęcona Mu strona WIkipedii, na które, został zaprezentowany jako artysta toto-graf, od 2009 r. członek rzeczywisty Fotoklubu Rzeczypospolitej Polskiej, specjalizujący się w fotografii przyrodniczej. górskiej, krajobrazowej oraz reportażowej. Jego prace można obejrzeć w „Almanachu 1995.2017″ wydanym przez Fotoklub RP. Zona Informuje o ponad 200 wystawach, zarówno w Polsce, jak i za granicą, w których brał udział. Tytuły wybranych wystaw indywidualnych nie pozostawiają wątpliwości, jakie tematy najbardziej ukochał: „Karkonosze” (1999, 2006, 2008), „Karkonoskie krajobrazy” (2005), „Jelenia Góra – perła Karkonoszy” (2007), „Karkonosze – Królestwo Ducha Gór” (2002, 2006). – W sposób zadziwiający potratił łączyć prywatne.
z pracą zawodową – twierdzi Wiesław Dzierzba. który poznał Janusza Pytela w 1992 r. -Janusz pracował od 1991 r. na stanowisku asystenta wojewody. Także tam dał się poznać jako świetny geograf, bo gdy powstawał pierwszy w Polsce, polsko-niemiecko-czeski euroregion, Janusz wymyślił jego nazwę – Nysa – od rzeki, która łączy wszystkie ziernlieuroreglonu. Bliżej poznaliśmy się, kiedy Janusz v, 1995 r. trafił do Wydziału Kultury, Turystyki I Sportu. Były to czasy, gdy promocja tury-styczna regionu dopiero raczkowała. a trzeba było jeździć I pokazywać się na różnorakich targach turystycznych. Wykorzystaliśmy więc fotograficzną pasję Janusza, tworząc foldery Ilustrowane Jego znakomitymi zdjęciami. Ponadto Janusz, obdarzony talentem pisarskim, tworzył teksty promocyjne, przemówienia dla wojewody itp. Wiesław Dzierzba przywołuje lata 90. – czas, gdy atrakcje turystyczne ówczesnego województwa jeleniogórskiego promowano, w bardzo profesjonalny sposób, nie tylko na targach w Poznaniu czy nawet w Berlinie, ale również w Jeleniej Górze, na słynnych targach „Tourtec”. – Razem z Januszem zorganizowaliśmy edycje tej imprezy w latach 1995-1998 – wspomina Wiesław Dzierzba. -Dał się poznać jako świetny organizator. Elegancki, przystojny, roztaczał wokół siebie taką charyzmę, dzięki której był w stanie prawie wszystko załatwić. A poza tym – uczynny, koleżeński i, co najważniejsze, bezkonfliktowy. Bezkonfliktowy, ale uparty i zdecydowany w działaniu, gdy chodziło o rzeczy istotne. A taką rzeczą było zorganizowanie w Jeleniej Górze – stolicy turystycznego regionu – delegatury Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu, która miała się zajmować turystyką po likwidacji województwa jeleniogórskiego w 1999 r. – Janusz walczył o tę jednostkę jak lew – twierdzi Wiesław Dzierzba. – Pomagali mu oczywiście Jego wrocławscy znajomi, ale głównie Jego rozsądkowi, rzetelności, uporowi I przemyślanym argumentom środowisko turystyczne regionu zawdzięcza istnienie zespołu. dzięki któremu wiele lat nie trzeba było jeździć do Wrocławia, tylko na miejscu załatwiać np. kategoryzację obiektów czy wydawanie licencji przewodnickich.
całą drogę reformy administracyjnej. kiedy zlikwidowano województwo jeleniogórskie. W czasie przemian Janusz dal się poznać jako zaradny organizator działań naszego zespołu. Realizowaliśmy zadania w zakresie turystyki I przemierzyliśmy w tej pracy nasz region wzdłuż i wszerz. Janusz Pytel – geograf z wykształcenia a fotografik z zamiłowania – na wyjazdy brał aparat fotograficzny I chwytał piękno natury na zdjęciach, a ze mną I z Agnieszką Mazurkiewicz chętnie dzieli, się wiedzą o regionie i Wikarni sztuki fotograficznej.
Agnieszka Mazurkiewicz twierdzi zaś, Ze Janusz Pytel nauczył ją sztuki Podróżowania: – Z zapartym tchem słuchałam Jego opowieści o podróżach „maluchem” z żoną i synem_ Dzięki Niemu kocham Wiochy, dzięki Niemu poznałam nie tylko Wenecję, ale i Jego ulubione wyspy: Lido, Murano, Burano I Torcello. Mam od Niego książkę „Najpiękniejsze miasta Europy”. Zwiedzam ,e po kolei, tylko że… już nie będę mogła Mu o tym opowiedzieć. Bardzo mi Go brakuje. Janusza Pytela dobrze zapamiętano też w Jeleniogórskim Towarzystwie Fotograficznym, gdzie w latach 2003-2009 by, prezesem: – Dobry. sympatyczny kolega – wspomina Jan Foremny – a poza tym świetny organizator. Z kolei Andrzej Mateuslak, wiceprezes jeleniogórskiego PTTK zawdzięcza Januszowi Pytelowi rozumienie urzędników – Wielokrotnie rozmawialiśmy o turystyce, a podczas tych rozmów Janusz nauczył mnie, Jak myślą I działają urzędnicy. Studził moją niecierpliwość i chęć załatwiania spraw od ręki, cierpliwie tłumacząc, jak z urzędnikami, związanymi przepisami prawa, nawiązać wspólny język I płaszczyznę porozumienia.
19 marca 2021 r. Janusz Pytel odszedł. Pozostały po Nim liczne odznaczenia i wyróżnienia, m.in. Srebrny Krzyż Zasługi, Odznaka Honorowa „Za Zasługi dla Turystyki” czy Zloty Medal 2a Fotograficzną Twórczość”, przy-znany w 2020 r., którym, niestety, nie zdążył się nacieszyć, gdy, pandemiczne obostrzenia uniemożliwiły uroczyste wręczenie medalu. Przede wszystkim jednak pozostała po Nim wdzięczna ludzka palnięć – wspomnienie o twórczym, pełnym energii człowieku, który potracił harmonijnie połączyć udane rycie rodzinne, owocną karierę zawodową i pasję artysty fotografa.
tekst Ewa Waga-Mieli
źródło Nowiny Jeleniogórskie